Posty

02.03.2022 - Dzień 370

Środa Ostatnio mam problem z busami. W ciągu ostatnich kilku dni rano jeździ strasznie dużo ludzi. Tak dużo, że ciężko jest wysiąść na moim przystanku, bo jest ich tyle, że ciężko, naprawdę ciężko, jest przecisnąć się do wyjścia. Żebym wyszła, musieliby chyba najpierw wysiąść ci ludzie. Dlatego ostatnio mam problem. Jakoś nie miałam siły przepychać się, przeciskać. męczyć z wyjściem na mim przystanku. Wczoraj wysiadłam na przystanku dalej, razem z wieloma innymi wysiadającymi ludźmi i nie było dużego problemu, bo po prostu poszłam sobie na piechotkę. Musiałam kawałek przejść, ale sobie doszłam powoli. Dzisiaj natomiast nie wysiadłam na moim przystanku, bo była taka sama sytuacja jak wczoraj, nie udało mi się wysiąść na kolejnym, bo tylko jedna osoba wyskoczyła gdzieś na czerwonym świetle. A skoro nie wysiadłam tam, to pojechałam już do końca, na dworzec, bo nie miałam innego wyjścia. Następnie okazało się, że z dworca nie jedzie żaden autobus tam gdzie pracuję i musiałam iść spory kawa

01.03.2022 - Dzień 369

Wtorek Nie chce mi się pisać, ale było dziś w porządku w pracy. Wciąż trwa wojna w Ukrainie, dlatego wszyscy się nią stresujemy. W pracy słuchałyśmy wiadomości w radio, co tam się dzieje.  Szefowa powiedziała, że firma organizuje zbiórkę. Ale raczej nie mam zamiaru tam się dołożyć. Już bym wolała do tej, którą organizuje nasze OSP. Mój chłopak przyjechał na chwilę. Zabrał pompę od koparki, którą mój tata mu próbował naprawić, ale nie było wszystkich części. W ogóle, straszne zamieszanie z nią. Nastresowałam się z tym. 

28.02.2022 - Dzień 368

Poniedziałek Mój chłopak został na noc, więc zawiózł mnie do pracy. Bardzo fajnie, jestem mu wdzięczna. Szkoda tylko, że wciąż nie czuje się on w stu procentach dobrze. Jeszcze męczy go katar i trochę kaszel. Chciałabym, żeby czuł się dobrze.  W pracy było ok. Przyznaję, dzisiaj sporo się obijałam. Ale mogłam sobie na to pozwolić, bo nie miałam dużo do zrobienia. Poza ty bolał mnie brzuch, musiałam wziąć tabletkę. Czułam się tak trochę dziwnie. Nie mogłam się skupić na pracy... i tak jakoś wyszło.  Śledziłyśmy sytuację na Ukrainie. Co pół godziny słuchałyśmy co nowego mówią w informacjach w radio.  Na obiad zamówiłyśmy sobie znowu makaron z bistro.  Chłopak pojechał dziś ze swoim tatą do Radomia po meble do nas do salonu. Udało im się je przywieźć, już nawet zdążyli je wnieść. Wysłał mi zdjęcia i świetnie pasują. Co prawda trochę szkoda, bo chciałam zamiast komody półkę na książki, ale nie będę wybrzydzać. Jest fajnie.   Po pracy i przyjeździe do mojej miejscowości, poszłam jeszcze na

27.02.2022 - Dzień 367

Niedziela  Obudziłam się i czułam się dziwnie. Szybko uświadomiłam sobie, że boli mnie brzuch, a raczej podbrzusze. Poszłam do łazienki i już wiedziałam, że dostałam okresu. Zdziwiło mnie to, bo ostatnio dostawałam go później. A tym razem idealnie po 21 dniach. Położyłam się dalej i leżałam sobie, trochę pospałam. Nie chciało mi się wstawać, ale w końcu zebrałam się, bo czułam, że będę musiała wziąć tabletkę przeciwbólową. A nie chciałam tego robić na pusty żołądek.  Zjadłam coś szybko, połknęłam ibuprom max, a potem zjadłam śniadanie. Cały czas śledziłam wiadomości z Ukrainy, o tym, co się tam dzieje.  W pewnym momencie napisał do mnie mój chłopak. Wysłał mi link do mebli, jakie znalazł na olx. Spodobały mi się. Wymiary też były ok. Styl podobny do takich, które oglądaliśmy w agacie meble czy w BRW. Zadzwonił i zapytał, czy aktualne, okazało się, że tak. Jedyny problem był taki, że mój  chłopak nie czuł się najlepiej, więc nie mógł tam pojechać. A ludzie z ogłoszenia powiedzieli mu, ż

26.02.2022 - Dzień 366

Sobota Pospałam i wyspałam się. Od rana śledziłam sytuację na Ukrainie. To co się tam dzieje, przechodzi wszelkie pojęcie. Już wczoraj podali informację, że rosjanie ostrzelali przedszkole. Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić coś takiego? Straszne. A walki tam wciąż trwają. Ludzie wciąż cierpią. Przez jednego skurwysyna, co chce zaspokoić swoje chore ambicje.  Później posprzątałam w domu. Chłopak mówił, że ma katar i kaszle, więc nie przyjechał. Chociaż wydaje mi się, że był na mnie zły, że jednak nie nalegałam, by przyjechał do mnie. Ale wolałabym, żeby w spokoju się wykurował. Najlepiej żeby leżał pod kocykiem i się wygrzewał.  Oczywiście nie byłby sobą, gdyby czegoś nie robił, więc kiedy napisał mi, że sprząta w domu i w samochodzie, wkurzyłam się i napisałam mu, że ma leżeć. Już wcześniej byłam zła, że jechał do Auchana na zakupy i po coś tam jeszcze zamiast siedzieć w domu. Mama była dziś w domu (z resztą tata też), więc miałam okazje trochę z nią posiedzieć i pogad

25.02.2022 - Dzień 365

Piątek - Wojna na Ukrainie Od rana już śledziłam wieści z Ukrainy. W busie słuchałam co mówią w radio, a w pracy wraz z dziewczynami śledziłyśmy najnowsze wydarzenia.  Ciężko było się skupić, kiedy wiedziało się, że przecież nie tak daleko, za naszą granicą, ludzie walczą o obronę swojej stolicy, swojego kraju. I że umierają za nią. To takie straszne.  Ludzie muszą uciekać, bo rakiety spadają na ich domy. Jak tak można?  Naprawdę, nie mogłyśmy się skupić.  Ale coś tam trzeba było zrobić, więc coś tam zrobiłyśmy. Szefowa byłą na trochę, ale w końcu na szczęście poszła sobie. Choć w ciągu kilku ostatnich dni jest trochę mniej wkurzająca.  Na domiar złego jeszcze mój chłopak się dziś (już od wczoraj) źle czuł. Miał gorączkę i mówił, że bolą go kości. Biedny. Oby to tylko nie był covid. Chciałabym być z nim i się nim zaopiekować.  Klient przyszedł o 15:20, nawet parę minut po, kiedy ja wychodzę o 15:30. A miał sporo dokumentów do podpisania. Zdenerwowałam się, ale byłam miła. Tylko kazałam